Szanowny Panie Dziekanie!
Szanowni i Drodzy Koleżanki i Koledzy Absolwenci Rocznika 69
Chciałem przytoczyć kilka wspomnień o profesorach znanych każdemu z nas.
Ja miałem ten przywilej, że mogłem ich podziwiać i współpracować z nim podczas mojej pięćdziesięcioletniej pracy w Instytucie Prawa Cywilnego na naszym Wydziale. Mam tu na myśli znanych i cenionych w Polsce i nie tylko luminarzy wrocławskiego ośrodka prywatystów. Założycielem tego ośrodka był profesor Adam Chełmoński senior, bratanek słynnego malarza Józefa Chełmońskiego. (…) Przez lata był profesorem Uniwersytetu w Wilnie. Postrzegany jest jako twórca Rozporządzenia Prezydenta RP o rejestrze handlowym z 1919 r. Był także członkiem Komisji Kodyfikacyjnej RP, która odegrała wielką rolę w stworzeniu jednolitego prawa w Polsce. (…) Udało się w stosunkowo krótkim czasie przygotować i uchwalić przede wszystkim w drodze Rozporządzeń Prezydenta RP, wiele wartościowych aktów prawnych, że wspomnę tylko o kodeksie zobowiązań i kodeksie handlowym, które były oceniane jako stojące na najwyższym europejskim poziomie, jak na ówczesne czasy. (…)
Profesor Alfred Klein wspominał, że kiedy w latach czterdziestych ubiegłego wieku Przekrój opublikował zdjęcie profesora Chełmońskiego z Rudolfem Hesem, jako wiceministrów sprawiedliwości Polski i Niemiec, pytał ze zdziwieniem, dlaczego nie wywołało to żadnych negatywnych konsekwencji dla profesora, skoro Hess był później przecież komendantem obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu - profesor wyjaśnił to następująco „kiedy byłem wiceministrem sprawiedliwości pozwalałem dostarczać komunistom paczki do więzienia, widocznie mi to pamiętają i dlatego teraz dają mi spokój”.
Profesor Adam Chełmoński senior miał oryginalne metody komunikowania się ze swoimi uczniami. Wpadał do pokoju asystentów i swoim tubalnym głosem wołał Panie Fredku przestań pan czytać tych Niemców i chodźmy na kawę. Ta lektura Niemców i wspólne dyskusje przy kawie okazały się na tyle dobre, że praca doktorska Alfreda Kleina uchodzi do dzisiaj za jedno za najbardziej wartościowych opracowań w polskiej doktrynie prawa prywatnego.
Innym razem Profesor Chełmoński zajrzał do pokoju asystentów i widząc co tam się dzieje wrzasnął „co tu za straszny burdel” na to odezwał się jak zwykle spokojnie, lekko sepleniąc mgr Jan Kosik: „Panie profesoze jestem człowiek bywały pływałem pod polską i brytyjską bandera Jej Królewskiej Mości, znam burdele tanie i drogie, ale strasznego nie widziałem”. Na takie dictum nawet Profesor Chełmoński nie znalazł riposty. Profesor Kosik już jako dziekan wizytował akademik Ul. Wyszedł do toalety. Jeden ze studentów widząc zamykające się drzwi uznał, że to jego dłużnik chowa się przed nim i waląc w drzwi ubikacji pięścią zaczął krzyczeć „wychodź skurwysynie”. Na to za drzwi rozległ się spokojny głos „Proszę nie krzyczeć to nie żaden skurwysyn to ja dziekan Kosik”.
Profesor Kosik łagodnie ale stanowczo dawał mi do zrozumienia, że do pracy naukowej najlepszy jest stan bezżenny. Kiedy po dwóch latach znajomości zawarłem związek małżeński z moją aktualną żoną Arkadią, poszedłem o tym poinformować pana profesora. Pogratulował mi, spojrzał głęboko w oczy i krótko stwierdził - piorunem to poszło. Dodam, że miałem wtedy już prawie trzydzieści lat.
Prace Profesora Jana Kosika, szczególnie dotyczące odpowiedzialności Skarbu Państwa, ciągle pozostają aktualne. Pamiętam, że kiedy jeszcze orzekałem w Sadzie Najwyższym, Sąd ten w jednym ze swoich orzeczeń powołał się na argumentację zawartą w pracy „Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszów”.
Wracając do Profesora Alfreda Kleina, to przypomnieć trzeba, że pisał on swoją pracę doktorską bardzo długo, natomiast po jej obronie szybko zrobił habilitację, Było to tak, że gdy przyniósł swoją prace doktorską zatytułowaną „Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej”, jego promotor (trzeci z rzędu po profesorach Gwiazdomorskim i Chełmońskim) Józef Fiema, zobaczył to ogromne dzieło i zaproponował: „Z pracy wydzielimy pierwszą jej część Elementy stosunku zobowiązaniowego i to będzie doktorat, a reszta zostanie przedstawiona jako praca habilitacyjna”. W tym tkwiła tajemnica tego, że Alfred Klein długo pisała doktorat, ale bardzo szybko po doktoracie obronił habilitację.
Skoro wspomniałem Adama Chełmońskiego seniora, to warto przypomnieć znanego nam Adama Chełmońskiego juniora, długoletniego dziekana naszego wydziału, który także miał niezłe powiedzenia. Kiedyś spóźnił się na wykład i usprawiedliwił w ten sposób „przepraszam, że się spóźniłem, ale za to wcześniej skończymy”, co więcej słowa dotrzymał.
Znajdujemy się w sali, gdzie broni się doktoratów dlatego moje wystąpienie chciałbym zakończyć historyjką, którą przypisuje się Wojciechowi Dzieduszyckiemu: kabareciarzowi, sportowcowi i hrabiemu. Kiedy stanął przed Radą Wydziału prawa na uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie zaczął „Panie Dziekanie Wysoka Rado”, a więc normalnie, dalej jednak było już zupełnie wyjątkowo. Kiedy przed laty moja ciocia hrabina zabrała mnie do Wiednia i przedstawiła naszemu kuzynowi ministrowi, ten uszczypnął mnie w policzek porozmawiał ze mną chwilę i zwrócił się do cioci w te słowa: „Na polityka za głupi zrobimy z niego profesora uniwersytetu”. Tej to okoliczności zawdzięczacie państwo, że staję przed wami aby rozpocząć moją drogę do profesury. Wbrew ocenie kuzyna ministra, Dzieduszycki zrobił karierę polityczną i był nawet premierem rządu austriackiego za czasów cesarza Franciszka Józefa. Jako premierowi przypisuje mu się taką historię. Przyszła do niego delegacja protestujących studentów, do których zwrócił się w te słowa „Panowie poczekajcie trochę, wyjdę tylko na chwilę do żony, aby spełnić obowiązki małżeńskie i zaraz wracam”.
Kończąc już ostatecznie chciałbym serdecznie podziękować władzom dziekańskim za to, że zawsze bardzo życzliwie odnoszą się do absolwentów rocznika 69. Życzę Panu Dziekanowi i nam, abyśmy znowu mogli się kolejny raz spotkać na następnym zjeździe w tym samy składzie na naszym kochanym Wydziale teraz już Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Panu Dziekanowi przez najbliższe lata będzie łatwo, bo niedawno został wybrany na następną kadencje. My zaś musimy się zorganizować, aby kontynuować wieloletnią, dobrą tradycję.
Prof. dr hab. d.h.c. Uniwersite’ Paris Dauphine
SSN w stanie spoczynku Józef Frąckowiak
14 czerwca 2024
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969