Czy teraz się w to bawią?
Wasze pomysły na zapomniane
zabawy i przedmioty
Wystarczył wrzucony na naszej stronie jeden temat o umykających słowach: http://absolwenciprawa69.pl/kategoria.php?artykul=206&kat=2
i co wyszukano w lamusie pamięci:
http://absolwenciprawa69.pl/kategoria.php?artykul=208&kat=2
żeby rozwiązał się worek z pomysłami.
Romek Kulikowski napisał, że warto przywołać w pamięci zabawy dziecięce i młodzieżowe, które w wyniku postępu zabawkarskiego i możliwości sieci zostały wyparte z użycia, a w każdym razie ich faktyczne stosowanie zostało zasadniczo ograniczone. Teraz są dostępne różnego rodzaju nowoczesne sprzęty sportowe i urządzenia z zastosowaniem informatyki - to któż się będzie bawił patykiem rysującym zasady gry na piasku, lub kredą na płycie chodnika. Spór na temat tego co lepiej bawi jest w tym przypadku bezprzedmiotowy, bo postęp wszystkich nas dopada. Jednakże jest przyjemnie przypomnieć sobie co nas we wczesnej młodości pociągało.
Niektóre z wymienionych poniżej zabaw są jeszcze w użyciu ale sporadycznie, jednak też je wpisujemy głównie po to żeby sobie przypomnieć jak kto było za dawnych lat. Konsultantami w sprawie aktualności zabaw były nasze wnuki.
Gry i zabawy z tamtych lat:
„Palant, kiczki (?), Zośka - pompon z ciężarkiem z ołowiu do kopania”, pikuty albo „gra w noża”, kamienie (znajdowane małe kamyki podrzucane do góry i odpowiednio łapane pojedynczo lub w większej ilości), kapsle, cymbergaj (konieczna była tzw. „maska” czyli wyszukany kawałek ówczesnego plastyku do odbijania monety i to ona była przedmiotem dumy i zazdrości), strzelanie z klucza i puszek, zbijany, dwa ognie, splówka (? – przyszło bez dodatkowych wyjaśnień), klasy – nagminnie rysowane na ulicy patykiem lub kredą na chodniku, ścianka (monety odbijane od muru, które musiały trafić w odpowiednie miejsce po upadku), państwa – miasta (wypowiadanie wojny), pchełki – „te z wiersza Brzechwy”, toczone patykiem koło (stare od roweru), itd.” Romek wymieniał jeszcze gumy i skakankę ale one są dalej w dość powszechnym użyciu. Ktoś przez telefon wrzucił mi jeszcze chowanego i podchody ale u mnie na wsi dzieci bawią się w to nadal, jak też w dwa ognie. Do niektórych zabaw niezbędne były wybory rozpoczynającego, wyłaniano go za pomocą wyliczanki, które były niemal „ornamentowe”. Moja pamięć tylko niektóre z nich jest w stanie przywołać.
Przykładowe wyliczanki, które mogły być samodzielną grą lub poprzedzające wybór szukającego przy zabawie w chowanego.
Np.:„Wlazła baba w kałużę i się z niej nie rusza,
Ma nadzieję głupia, że nadejdzie susza”
Klasyk: „Entliczek, pentliczek czerwony stoliczek
Na kogo wypadnie na tego bęc"
Raz, dwa, trzy – wychodzisz ty.”
Wyliczanka absurdalna:
„Siedzi kura na jajach,
Siódmy dzień tak siedzi
W końcu wy-się-dzia-ła
Całą beczkę śledzi”
Były jeszcze różne gry karciane, takie jak np. wojna czy macao, ale one jeszcze w większości są w dalszym ciągu w użyciu. Również gry planszowe z tamtych czasów mają swą kontynuację w nowej szacie graficznej, choć jak dzieci mają wybór to preferują komputer, szczególnie w zespole rówieśniczym.
Oczywiście zapraszamy do uzupełniania informacji o „zaginionych” grach i zabawach ale też sygnalizujemy nowy temat:
„Zapożyczenia w języku potocznym (jak i też oczywiście w literackim) z mowy naszych sąsiadów lub narodów" z nami mieszkających - przez taki czas, że miało to wpływ na „wtapianie się” obcych słów w język polski”. Często nie mamy pewności czy to są rdzenne polskie słowa czy zapożyczone. Np. rusycyzmy, germanizmy itd. Częściej będą używane przy granicach z sąsiadami. Dlatego Absolwenci mieszkający na wschodzie, południu czy też zachodzie będą prawdopodobnie znajdować inne słowa.
Myślę, że ta propozycja może stanowić kolejny etap poszerzania naszej wspólnej, młodzieńczej wciąż jeszcze 😊 pamięci. Zapraszam. Zebrała Renata Gryglaszewska
7 lutego 2021
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969