Już wiem kim była Nieznajoma
wyjaśnia
Tadeusz Dobiecki
Zagadka rozwiązana
Po zamieszczeniu mojego tekstu o Pięknej Nieznajomej, (http://absolwenciprawa69.pl/kategoria.php?kat=12) odezwała się do mnie Halina Puńko z informacją, że ją zidentyfikowała – to Maryla Grossmanowa. W międzyczasie ja również ustaliłem kim ona była.
Halina ustaliła jej dane na podstawie pracy Stanisława Kopera – „Dwudziestolecie międzywojenne”, tom 8 – sztuka, w rozdziale o Witkacym.
Ja ustaliłem jej nazwisko „kopiąc” w dziełach Witkacego na stronie Muzeum Narodowego w Warszawie. Obydwoje trafiliśmy na ten sam obraz, zatytułowany przez Witkacego „Fałsz kobiety – Autoportret z portretem Maryli Grossmanowej”.
Obraz w Muzeum i mój są prawie identyczne w treści, ale nie w formie.
Mój to jest „obrazek” o wymiarach 50 x 30 cm. Ten w muzeum jest bardzo duży, ma wymiary 184 x 115 cm. Powstał w 1927 r, jest dużo bardziej kolorowy i zawiera dodatkowe szczegóły. Różnice widać na załączonych zdjęciach. (zdj. 1 i zdj.2)
Moim zdaniem, ten posiadany przeze mnie, chyba stanowił szkic do właściwego obrazu. Zastanawiałem się co oznacza cyfra VI – prawdopodobnie oznacza szóstą wersję szkicu, według którego został namalowany obraz zasadniczy. Na moim Pani Maryla jest bardziej pogodna, a nawet lekko uśmiechnięta (zdj.3 i 4).
Miałem nadzieję, że Nieznajoma to osoba ze środowiska artystycznego. Nie była z tego środowiska, a Witkacy niezbyt dobrze się o niej wyrażał, co zawarł w tytule.
Zacząłem zbierać różne szczątkowe informacje na temat jej i jej męża i przy okazji wszedłem w środowisko „witkacologów”.
Maryla Grossmanowa była żoną Hugona Grossmana fabrykanta guzików. Mąż miał „kasę” więc malowali ją współcześni malarze. Miała okazję i możliwości, by podróżować po Europie, kupować obrazy różnych współczesnych malarzy, wspomagając ich w ten sposób. Grossmanowie mieszkali w Warszawie na Placu Zbawiciela. Tyle na razie udało mi się ustalić. Czekam na dodatkowe materiały, które zamówiłem w Bibliotece Narodowej.
Witkacy malował również Grossmana. „Portret pana Grossmana” namalowany w 1924r znajduje się w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Muzeum posiada największe w Polsce i na świecie zbiory prac Witkacego. Nie jestem do końca pewny, że to Hugon mąż Maryli, ale mam takie wrażenie graniczące z pewnością.
„Fałsz kobiety” został zakupiony przez Muzeum Narodowe w 1988 r od rodziny Kryńskich.
Powstało kilka monografii, opracowań i artykułów na temat tego obrazu, gdyż w twórczości Witkacego stanowi on ewenement ze względu na autoportret Witkacego, (zdj. 5 i 6) portret w portrecie, gdzie Pani Maryla została przedstawiona jako demon i ponadprzeciętną wielkość obrazu. (Zainteresowanym chętnie wskażę linki do opracowań).
No i ten tytuł: „Fałsz kobiety” - z jakiegoś powodu Witkacy tak nazwał ten obraz. Jeszcze kot (zdj. 7 i 8), czujnie patrzący na Panią Marylę – myślę, że to brat Behemota. Czym naraziła się Witkacemu Pani Maryla, prawdopodobnie się nie dowiemy, ale jakieś osobiste powody musiały zaistnieć. Witkacy panie lubił i one jego też. On przebywał w Zakopanem, a jego żona w Warszawie.
Witkacolodzy na podstawie dostępnych listów Witkacego do matki ustalili, że obraz kosztował 500 zł, co stanowiło w tym czasie dwukrotność ceny za podstawowy portret i jednocześnie dwukrotność niezłego miesięcznego wynagrodzenia. Witkacy malował go podobno niechętnie, ale skusiło go wysokie wynagrodzenie.
Moim zdaniem Grossmanowie targowali się o cenę obrazu, bo zgodnie z cennikiem i regulaminem Firmy Portretowej powinien on kosztować dużo drożej.
Pani Maryla jest sportretowana w całej figurze z obnażoną szyją i odsłoniętymi ramionami, w „wylizanym” typie A, który kosztował zgodnie z regulaminem 350 zł.
„§ 6.Portrety kobiece z obnażonymi szyjami i ramionami są o jedną trzecią droższe. Każda ręka kosztuje jedną trzecią ceny. Co do portretów z rękami lub w całej figurze - umowy specjalne.”
Za własny portret z obiema rękami, z obnażoną szyją i ramionami powinna zapłacić więcej niż 500 zł. Autoportret Witkacego, swój portret typu D (obraz w obrazie), nie mówiąc o kocie – bracie Behemota, Grossmanowa dostała gratis.
Musiała się targować o cenę - to twierdzenie, to jest mój osobisty wkład w witkacologię.
Tadeusz Dobiecki
21 lutego 2021
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969