Przyjaźń, niech nas łączy przyjaźń,
która nie przemija niechaj trwa
Kolacja, karaoke, tańce i ..... wesele.
Ostatni wieczór w Szczecinie był zaplanowany przy muzyce, ze wspólnymi śpiewami, tańcami i kolacją. Nie spodziewaliśmy się, że jeszcze będzie wesele. Kolacja była zamówiona na statku ale statek zanim dojechaliśmy do Szczecina to już dopłynął do końca swojej kariery. Jak mówił nasz świetny przewodnik nie było to jedyne przedsiębiorstwo w Szczecinie, które „popłynęło” zanim się rozwinęło. No i dzięki temu mieliśmy niespodziankę. Zaczęło się niewinnie: my w jednej sali a trzy stopnie wyżej spokojne, ciche wesele (tak, tak, takie też się zdarzają).
No początku przywitał nas nasz premier zjazdowy Romek z vice ministrem finansów też Romkiem, później było rozstrzygnięcie konkursu z wiedzy wszelkiej o zjazdach – liderem został Tadek B. W międzyczasie kolacja i zaczęły się śpiewy pod batutą Jurka ze znacznym udziałem Ewy. Zaczęły się tańce a Krzysztof poszedł złożyć życzenia młodej parze. Oczywiście zaprosił piękną pannę młodą do tańca, a później to już samo wyszło, że wszyscy się roztańczyli. Było wesoło, spokojnie, pogodnie a Państwu Młodym życzymy, żeby im było tak jak w naszej tytułowej piosence.
15 czerwca 2017
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969