PORT we Wrocławiu
Polski Ośrodek Rozwoju Technologii
Na kolejną wycieczkę z serii Akademicki Wrocław organizowaną przez Wrocławskie Centrum Akademickie (https://wca.wroc.pl) wybrałam się dla siebie i dla Was sama bo jeszcze wakacje, upał a o samym Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii niewiele wiemy jako, że jest to placówka funkcjonująca dopiero od 2007 r. powołana jako Wrocławskie Centrum Badań EIT (Kampus Pracze). Wycieczka była 25 sierpnia w sobotę i nosiła tytuł: ,,Akademicki Wrocław - Podróż w czasie do PORT-u".
Dla mnie to była faktycznie podróż w czasie zupełnie przyszłym. Znowu moja wiedza nie była wystarczająca by zrozumieć wszystko co dzieje się w tym fantastycznym ośrodku. Ale odwiedzić było warto ponieważ oprócz nauk ścisłych uprawianych w tym ośrodku sama siedziba jest wyjątkowo ciekawa. Przy czym bardzo interesująco o samym obiekcie i jego historii opowiadała pani Klaudia Piątek Kierownik Działu Komunikacji. Później o zakresie działalności PORTu opowiadała nam również pani Katarzyna Zajączkowska.
Jeśli będziecie mieć trochę czasu to koniecznie się wybierzcie do Kampusu Pracze wprawdzie nie zobaczycie tyle i tak dokładnie jak ja w trakcie tej wyprawy ale pooglądanie tego neogotyckiego obiektu z zewnątrz też jest interesujące. Wszystkie obiekty obecnego Kampusu, które powstawały na przełomie XIX i XX wieku rozmieszczone są na obszarze około 27 hektarów a całość z założenia była projektowana jako obiekt samowystarczalny przez Richarda i Maxa Berga z przeznaczeniem na Dom Opieki dla nieuleczalnie chorych i ubogich. We Wrocławiu spotykamy wiele obiektów projektowanych przez Plüddemanna m. inn szkoły, sierocińce, mosty, jazy i porty na Odrze, Hala Targowa, łaźnie miejskie (np. na placu Teatralnym), nasza Biblioteka Uniwersytecka na Szajnochy no i cała koncepcja urbanistyczna Placu Grunwaldzkiego. Plüddemann posługiwał się przede wszystkim, jak to w neogotyku, czerwoną cegłą ale ozdabianą różnymi dekoracjami ceglanymi wplatając również elementy secesji. Ponieważ obiekt Kampusu jest ogromny z różnorodnymi budynkami to warto go zobaczyć a później we Wrocławiu poszukać obiektów o podobnym charakterze zobaczymy jak wiele takich obiektów znajduje się w naszym mieście.
A wracając do przyszłości z żalem opuszczając przeszłość to oczywiście mogliśmy zobaczyć laboratoria niedostępne dla osób z zewnątrz, przez szybę zobaczyliśmy niewyobrażalnie czyste miejsca tzw. laboratoria clean room, gdzie nie powinno być jednego pyłku, a więc wszystkie gospodynie, które pucują przed świętami swoje mieszkania niech przyjmą do wiadomości, że i tak mają wręcz brudno. A ta czystość dla nauki, czasem przydałaby się też humanistom.
Weszliśmy również, jako pierwsza grupa wycieczkowa na wieżę ciśnień, która dzisiaj pełni funkcję wieży zegarowej z chodzącym zegarem o pięknym, starym mechanizmie. Z górnych okien wieży roztacza się ciekawy widok na cały kampus.
26 sierpnia 2018
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969