Pociąg do wspólnych spotkań, sztuki, atrakcji turystycznych, zabawy
Pociągiem, samolotami, statkiem, taksówkami, autobusem i przede wszystkim na piechotę bo inaczej nie dało się zobaczyć tego wszystkiego co było zaplanowane. Spotkaliśmy się po raz dwudziesty ale każde spotkanie cieszy tak jakby było po raz pierwszy.
Wyruszyliśmy gwiaździście z całej Polski: Krosno, Tychy, Katowice, Gliwice, Opole, Kłodzko, Kowary, Legnica, Bolesławiec, Wrocław, Zielona Góra, Gorzów, Warszawa, Gdańsk, ale również Izrael, Kanada … i pewnie sporo jeszcze opuściłam bo tylu naszym absolwentom z różnych miejsc Polski i świata pomimo „około” siedemdziesiątki chce się chcieć.
Już przy małym zjeździe pisałam, że pociąg jest świetnym środkiem transportu przy takich zjazdach ponieważ znacznie wydłuża nasze spotkania: można się swobodnie przemieszczać, porozmawiać ze wszystkimi, dowiedzieć się co nowego słychać, posiedzieć chwilę w restauracyjnym itp.
Było nas razem 56 osób, żal, że nie mogła z nami pojechać jedna z głównych organizatorek Ela Gajda, która jest zawsze naszym „Ministrem Finansów” a jej nieobecność uświadomiła nam jaka to ogromna odpowiedzialność – Romek Sobczak zasłużył sobie na miano vice ministra, choć w chwilach wielkiego napięcia odgrażał się, że TO OSTATNI RAZ – wyszliśmy bez deficytu i naruszenia dyscypliny budżetowej – trochę pomogły nieznaczne dotacje części uczestników.
Jak zwykle w Szczecinie spisał się na medal Marek Falco – pomoc na wszystkich frontach -a szczególnie bilety do Filharmonii i fantastyczny przewodnik (o czym później). Darek i Grażyna Łukaszewscy zapewnili (poza innymi rzeczami) zaskakujący transport długim szeregiem oczekujących na nas taksówek. Dziękujemy Markowi i Ani Graboń za dodatkową możliwość wznoszenia toastów za wspólną naszą pomyślność.
Krótko po zakwaterowaniu i obiedzie w Hotelu Focus spotkaliśmy się na uroczystym otwarciu – jakby nie było – DWUDZIESTEGO zjazdu Absolwentów 69.
Po raz pierwszy była z nami Ewa Kozłowska – Szupińska i po baaardzo długiej przerwie Bolek Mróz. Każda nowo odzyskana duszyczka nas cieszy a Romek Kulikowski rozwija się przy tym jak róża pustyni po deszczu.
Zdjęcia sygnowane St.Sz. - Staszek Szpetner, pozostałe R. Gryglaszewska
11 czerwca 2017
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969