Biorąc pod uwagę to, że jesteśmy
Absolwentami "69" to zastanawiać możemy się
już nad różnicami pomiędzy nami
a młodszymi o 20, 30, a i o 50 lat.
Piszą Absolwenci 69
Niech mi ktoś powie, że ani razu przy jakichś konfliktowych czy choćby tylko „dziwnych sytuacjach nie pomyślał: „przedtem (niezupełnie wiem przed czym?) tak nie było”.
Jeśli mniej rygorystycznie, łagodniej potraktujemy takie zmiany, to przyjmiemy, że dla nas jest po prostu trochę „dziwniej”. Ale mimo ogromnej sympatii do młodszych – tam są przecież nasze dzieci, wnuki, uczniowie itd. – bywa, że coś nas dziwi a nawet czasem więcej – oburza i powoduje, że nie rozumiemy powodów tej odmienności.
To „coś” jest wynikiem upływu lat, zmiany warunków ekonomicznych, socjalnych, technicznych, obyczajowych, zmienionego systemu przepływu informacji itd. Często po takiej refleksji przywołujemy się do porządku uświadamiając sobie, że zmiany są naturalne. Bywają jednak sytuacje zdecydowanie nieakceptowalne, rodzące w nas przeświadczenie, że niosą ze sobą obce nam wartości, cele, idee.
Na ogół wyłączyliśmy ze swojego myślenia różnicę pokoleniową stosowaną wstecz – a przecież od 90-cio latków (i plus) też nas dzieli 20 lat a czasem więcej. Czy zatem tak bezwarunkowo jesteśmy akceptowani przez starsze pokolenie? I czy równie bezwarunkowo, niejako siłą ich starszeństwa, jesteśmy w stanie sami je zaakceptować? Czasem okazuje się, że problem jest większy niż nam się wydaje. W świątecznym numerze Angory (Nr 52 (1593) przeczytałam w dziale „Ludzie listy piszą” list pana Kostiuczuka (sam pisze, że ma blisko 90 lat) zatytułowany „Kobieto, zdejmij spodnie!” List pisany poprawną polszczyzną, długi i z wewnętrzną logiką. Jednakże argumenty autora odbiły mnie o więcej niż pokolenie. Między innymi czytamy: „Czy każda kobieta, (…) zastanawia się nad tym, po co ona to robi? Przecież kobieta w spodniach to obrzydliwość, przy tym mająca szkodliwe skutki biologiczne! Jeżeli mężczyzna napatrzy się na tak ubraną kobietę, ryzykuje, że może spłodzić osobę o odmiennej orientacji seksualnej. Stąd problem z LGBT – dlaczego jest ich tak dużo?” Zapewniam, że argumentów na „obrzydliwość” autor listu przytacza mnóstwo – wszystkie nawiązują do realnych warunków (m.in. korona - wirusa) przy czym jasne spodnie nazywa, żeby było dosadniej „kalesonami” – a ja myślę sobie, że różnica pokoleniowa manifestująca się w tych poglądach jest większa niż pomiędzy nami a 40-, 30-to latkami. Autor listu dla silniejszego podkreślenia swojej argumentacji pisze na końcu: „Takie postępowanie nie znajduje żadnego uzasadnienia, jedynie wywołuje żal za czasami minionymi (…) dopóki kobiety nie zrzucą spodni i nie włożą spódnic – będą chodzić w maseczkach i korona wirus nie ustąpi”.
Dlatego na ostatnim Skype poprosiłam Was, żebyście spróbowali napisać co Was drażni u młodszych od nas, żeby zobaczyć czy są rzeczy, które dla nas są trudne do zaakceptowania. Jeśli są to sprawy mieszczące się w kategorii „podoba się – nie podoba się” to wszystko w porządku ale jeśli do zachowań młodszych, które nam się nie podobają zastosujemy miarę autora powoływanego listu, to chyba musimy swoje poglądy zrewidować.
Jako pierwszy przysłał swoje uwagi Karol – wymienia 4 sprawy, które jak pisze „go wkurzają”:
„1. Tatuaż, szczególnie u kobiet.
2. Zaniedbane, brudne buty, bo jest to pokolenie, które nie zna pasty do butów.
3. Zaniedbane, brudne wnętrza ich samochodów.
4. Nieznajomość geografii nie tylko świata ale i swojego kraju.”
I tu od razu widać, że problem nie jest prosty. O ile bowiem zgadzam się z Karolem, że pierwsze trzy kwestie można potraktować lekko (chyba dobrze odczytałam intencje Karola) to czwarta sprawa – nieznajomość geografii, a od siebie dodam, że również historii i kultury, (wynikająca często z niedostatków nauczania) jest rangi znacznie poważniejszej. Sięga bowiem – w moim przekonaniu – już nie gustów i upodobań lecz właśnie wartości ważnych w życiu człowieka. Okazuje się więc przy okazji, że to, czy coś jest nieistotną zmianą gustów czy ważną zmianą postaw może być różnie oceniane nawet w ramach jednej – jak Karola i moja – generacji.
Renata: Mnie jak patrzę na gęsto wytatuowane, odsłonięte ręce to przypomina się wycieczka w ramach postępowania karnego do zakładów karnych we Wrocławiu – tam pokazywali nam katalogi tatuaży, które zdobiły przestępców i dlatego chyba taka awersja pozostała mi do dziś do rysunków na ciele.
Marysia – Mimka dorzuca następne dla niej cztery zastanawiające kwestie:
5. Utratę (jej zdaniem) zwrotów grzecznościowych stosowanych wobec starszych, które my często przyjmowaliśmy jako oczywiste – np. do dziadków nie mówiło się „cześć babcia” albo „zabierz talerz jak idziesz” lub też inne bezpośrednie zwroty.
6. Nieprzywiązywanie uwagi do odświętności jakichś wydarzeń – np. dżinsy i adidasy w teatrze szczególnie na premierze; sportowy, nie zawsze (my powiedzielibyśmy „schludny” strój) na jakichś uroczystościach chociażby rodzinnych.
7. Mimka tatuażem się nie zachwyca, ale (w przeciwieństwie do mnie i Karola) nie krytykuje wyznawców tej sztuki lub mody.
Ważna Mimki uwaga dotyczy natomiast boomu technologiczno – informatycznego:
8. „Pozytywne różnice pokoleniowe spowodowane wieloma czynnikami, technologicznymi, kulturowymi, poznawczymi, nowymi ideami w zasadzie wg mnie mogą być akceptowane przez ludzi niezależnie od ich wieku, o ile, wpływają pozytywnie na jakość życia osób przyzwyczajonych do funkcjonowania w społeczeństwie bez konieczności radykalnych zmian.
Niestety, np.: Internet i cały współczesny elektroniczny świat ograniczają a nawet izolują ludzi, których młodość i wiek dojrzały upłynął w epoce bez komputera, od dostępu do informacji przekazywanych głównie drogą elektroniczną. Aktualny przykład. Deklaracja seniorów o szczepieniu przeciw covid-19 ma polegać na elektronicznym zgłoszeniu w odpowiednim punkcie szczepień. A jeśli 80 latkowie, Pani lub Pan nie korzystają z Internetu? Są samotni i nie mają w pobliżu pomocnych dzieci wnuków, życzliwych znajomych? A jeśli mają do załatwienia urzędową sprawę z preferencją komunikacji elektronicznej? Być może moje spostrzeżenie o pewnej izolacji ludzi starszych jest wyolbrzymione, ale w najbliższym otoczeniu mam takie przykłady.”
Staszek przysłał zdjęcie ilustrujące jego podenerwowanie i napisał:
Od pierwszych dni pobytu w Izraelu to co mnie najbardziej irytuje u przeciętnego Izraelczyka, nie tylko młodego, w każdym wieku, to:
9. Brak szacunku dla innego, nieliczenie się z drugim, z jego potrzebami. W ostatnim okresie wybitnym tego przykładem jest plaga elektrycznych hulajnóg i rowerów, a te używane są przede wszystkim przez młodych. Wyraża się to zostawianiem takiego pojazdu po zakończonym rejsie w poprzek chodnika, na przejściu dla pieszych, itd.
Interesująco napisał Kornel:
10. „Wrzuciłaś niełatwy temat oceny młodych ludzi. Po przemyśleniach, doszedłem do wniosku, że u młodych ludzi najbardziej wkurza mnie, że u wielu widzę swoje przywary. Ale te przecież nie stanowią mojej zastrzeżonej własności.”
Widzimy jednak, że jak do tej pory nie ma jednoznacznych naszych ocen co do spraw, które moglibyśmy uznać jako coś co stawia pomiędzy nami a pokoleniami młodszymi mur trudny do pokonania. Mało tego – mamy wątpliwości czy nie iskrzy pomiędzy nami a jeszcze starszymi. Oczywiści tematu nie zamykamy i czekamy na Wasze opinie na temat różnicy pokoleń trudnej dla nas do zaakceptowania - dodatkowo urodził się problem międzypokoleniowych różnic technologicznych, który naszym zdaniem wymaga osobnej naszej uwagi.
Mamy ponadto przekonanie, że młodsze pokolenia mają mnóstwo zalet (vide wyżej), których nam może brakować. Dlatego też zapraszamy do rozszerzenia dyskusji – przesyłajcie swoje teksty a z ochotą będziemy je publikować.
Tekst powstała przy udziale:
Renata Gryglaszewska, Karol Wronecki, Maria Szymańska, Stanisław Szpetner, Kornel Kapołka
8 stycznia 2021
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969