Tak skromnie pisze
Radek Murzyn
Pamiętacie? Pisałam że „Nie starzeje się ten, kto nie ma na to czasu”. No to popatrzcie na Radka Murzyna – czyż nie potwierdza tego? Radek pięknie napisał o swojej pasji zastrzegając się skromnie, że to „tylko sprawność”.
Rozmowa z moim ciałem rozpoczęła się bardzo banalnie gdzieś około 2000 r. Nieopatrznie stanąłem na wadze, która z uśmiechem wycyferkowała mi wynik o wiele za duży jak na moje oczekiwania. Ponowne wejścia na wagę nie zmieniły jej ani o dekagram. Postanowiłem ją zmienić, tylko jak? Wybór padł na rower górski. I tak rozpoczęłam przygodę z jazdą rowerem po górskich drogach. Pierwsza wyprawa rowerowa uświadomiła mi ,że moja kondycja jest gorsza niż równinna. Duch współzawodnictwa z samym sobą zwyciężył i po czasie walki z wagą i o kondycję zaczęłam wspinać się na Przełęcz Okraj 1055 m.n.p.m i cieszyć się szalonymi zjazdami z tej przełęczy. Zimą doszedł rower stacjonarny i narty, a latem marszobiegi po górskich leśnych drogach. Waga przestała kpić ze mnie swoimi cyferkami, a wbieganie na 4 piętro co dwa stopnie stało się normalnością.
Nie uprawiam jogi tylko od kilku lat ćwiczenia gimnastyczne z jogi, joga wymaga samodyscypliny i wytrwałości a z tym bywa różnie. Początek spotkań z moim ciałem wyglądał przezabawnie bo w trakcie naszej rozmowy o somie Ania schwyciła dłonią za piętę i wyprostowała nogę jednocześnie pytając mnie czy jeszcze potrafię tak zrobić. Odpowiedziałem to przecież nie jest nic trudnego, schwyciłem się za piętę i nie wyprostowałem nogi. W taki oto sposób zaczęło się poznawanie własnych ograniczeń, które zafundował PESEL i lenistwo. Ostatecznie przekonałem własne ciało, że póki co, to jeszcze kieruje nim Psyche, która przecież jest nieśmiertelna. W załączeniu przesyłam kilka fotek, do których namówiła mnie Renia, z zabawy własnym ciałem. Zapraszam do podobnych wygłupów. Radek Murzyn
1 grudnia 2020
Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969